poniedziałek, 17 listopada 2014

Pierwszy Raz: Exodus - "Blood In Blood Out"


Weterani z Exodus (zespół powstał w 1979 roku!) przygotowali trzynastą ("Let There Be Blood" nie liczymy) studyjną płytę, którą opatrzono tytułem "Blood In Blood Out". Jak wiadomo ten zespół ma bardzo burzliwą historię (zmiany składu, zawieszenia działalności) i najwyraźniej niewiele w tej kwestii się zmieniło. Po kilku "spokojnych" latach mamy kolejną "wywrotową" zmianę. Tym razem padło na wokalistę - Rob Dukes pożegnał się z Exodus po 9 latach i trzech albumach. W jego miejsce powrócił Syn Marnotrawny - Steve "Zetro" Souza.

"Blood In Blood Out" to charakterystyczny dla Exodus thrash metal. W porównaniu do poprzednich dwóch albumów utwory otrzymały prostszą konstrukcję i więcej w nich klimatu z dawnych płyt. Do tego charakterystyczny, szczekany wokal "Zetro" i dosyć mocno pachnie nam tu latami 80-tymi. Instrumentalnie to oczywiście 100% Exodus w Exodus. Może i Gary Holt jest zajęty koncertowaniem ze Slayer, ale nie odbiło się to w żaden sposób na nowym krążku macierzystej formacji.

Pierwsze wrażenie jest takie, że materiał zawarty na "Blood In Blood Out" jest cholernie równy, nic tutaj zbytnio nie odstaje. Myślę również, że z kolejnymi odsłuchami ta płyta będzie "zyskiwała" na swojej jakości. Na pewno Exodus nagrał co najmniej dobry album. Może nie rozwala (na razie) tak jak "Tempo Of The Damned", ale petarda jest. No i Steve "Zetro" Souza - ten to jeńców nie bierze.

4 komentarze:

daria pisze...

bardzo lubię ten zespół :) grają świetną muzykę

Zosia pisze...

o, znam Exodus dzięki mojemu tacie :)

aneta pisze...

bardzo ciekawy wpis!!

Henry pisze...

Uwielbiam ich!

Prześlij komentarz