czwartek, 10 sierpnia 2017

Wacken Open Air 2017


Flotsam and Jetsam - całkiem pozytywny występ, choć jak dla mnie to za krótko (45 minut). Szkoda, że nie zagrali tym razem "Doomsday for the Deceiver", no ale było "Desecrator" i "Hammerhead". No i czadersko melodyjny "Iron Maiden". Eric w gustownym, zielonym wdzianku :D

Annihilator - godzinka z Annihilator upłynęła w bardzo przyjemny sposób. Zdecydowanie wolę te koncerty z Jeffem na wokalu, niż z Paddenem. Początek niemrawy, bo oczywiście zaczęli od "Suicide Society", ale później już z górki m.in. "King of the Kill", "Alison in Hell", czy "Phantasmagoria (!).