czwartek, 20 lutego 2014

Heavy metalowe perełki XXI wieku


Popularność heavy metalu osiągnęła apogeum w latach 80-tych XX wieku. Wtedy to wykształciło się ciężkie, ostre i toporne brzmienie, które pozwalało na stworzenie gatunku i ewolucję muzyki rockowej. Styl doświadczonych już zespołów (Black Sabbath, Judas Priest, Motorhead) uległ lekkiej metamorfozie, a ponadto masowo zaczęły powstawać kapele heavy metalowe we wszystkich krajach. Oczywiście nie wszystkie miały możliwość rozwinięcia się z różnych przyczyn - czy to z powodów finansowych, czy z odejścia danego muzyka, etc. Z czasem przyszła moda na lżejsze odmiany rocka i metalu (glam metal), następnie na bardziej ekstremalne (metalcore, nu-metal, hardcore), co spowodowało obniżenie popularności heavy metalu niemal do zera.

Istnieją jednak i ciągle powstają zespoły, które mimo zmieniających się trendów, niszowości heavy metalu  i mały popyt na taki styl, postanowiły zahaczyć o klasyczne czy tradycyjne (bo to jest różnica) jego formy. Najbardziej dynamicznie pod tym względem rozwinięta jest się Szwecja. Przyczyną tego może być dofinansowywanie skandynawskich zespołów grających taką muzykę przez instytucje publiczne. Oprócz tego chyba nigdzie indziej nie znajdzie się tylu utalentowanych muzyków naraz co w Szwecji. Całkiem nieźle sytuacja wygląda również w USA czy Kanadzie. Analizując ten temat, wybrałem i przedstawiłem 10 młodych formacji, które moim zdaniem najlepiej oddają ducha tego gatunku.

1. Skull Fist (Kanada)




Kanadyjska formacja zadebiutowała w 2006 roku, wygrywając w konkurencji Rock The Nation Awards 2010. Wygrana ta grupie z pewnością się należała. Dzięki niej zdołali wydać EP-kę w 2010 roku, oraz rok później debiut o nazwie "Head Of The Pack", który został okrzyknięty najlepszym heavy metalowym debiutem roku. Słyszymy na nim wyraźne odwołania do heavy metalu lat 80-tych, jednak oprawione jest to wszystko nowoczesnym brzmieniem oraz świeżą energią. Sprawni technicznie muzycy nawiązują do heavy metalowych gigantów tj. Iron Maiden czy Judas Priest, jak również do mniej popularnych, a wcale nie gorszych grup z Brytyjskich Wysp (czego przykładem jest zamieszczony na płycie utwór "Attack Attack" grupy Tokyo Blade). W roku bieżącym ukazał się kolejny album zespołu - "Chasing The Dream", na którym Skull Fist kontynuuje granie w swojej stylistyce. W zespole drzemie nieskazitelna energia i nieposkromiony zapał do tworzenia muzyki.


2. Katana (Szwecja)


Ci Szwedzi serwują nam wiele wyśmienitych utworów okraszonych świetnymi melodiami oraz ostrymi i szybkimi zagrywkami gitarowymi. Trochę za bardzo upodobniają się do Iron Maiden - co niestety nie wychodzi im dobrze  -jednak fantastycznie czują się w melodyjnej odmianie metalu. Szybko wpadają w ucho takie utwory jak "Blade Of Katana" czy "Heart Of Tokyo". Szkoda tylko,że grupa zamiast trzymać się swojego unikalnego stylu, dąży do epickości za wszelką cenę, aby jak najbardziej zbliżyć się do stylu Żelaznej Dziewicy, co pokazuje wyraźnie jej ostatni album. Na koncie ma ich dwa - "Heads Will Roll" z 2011 i "Storms Of War" z 2012 roku (osobiście polecam ten pierwszy).

  
3. Night (Szwecja)


Ta grupa wydała dopiero 2 single, na każdym po 2 utwory. Uświadczymy na nich klasyczny heavy metal w stylu Judas Priest. Oryginalności tu prawie zero, niemniej jednak nic złego grupie zarzucić nie można. Mam nadzieję ,że przy długograju również będzie można tak powiedzieć. (20 listopada 2013 roku ukazał się pierwszy album Night zatytułowany "Night").

 

4. Holy Grail (USA)


Jakiej odmiany metalu ta grupa nie grała... heavy, thrash, power, speed... Z tego powodu różne źródła różnie klasyfikują styl grania Holy Grail. Luna mówi o formacji, że jest to  "nowoczesny zespół z domieszką nowoczesnego metalu ze starej szkoły death metalowych riffów oraz power metalowego śpiewu". Zdaniem krytyków jest to tradycyjny heavy metal z wpływami thrashu. Jakkolwiek by nie było, zespół wlicza się do nurtu NWOTHM (New Wave Of Traditional Heavy Metal ). Grupa działa od 2008 roku i do tej pory wydali dwa albumy - "Crisis In Utopia" z 2010 oraz "Ride The Void" z 2013 roku. Granie bardziej toporne i dynamiczne od grania reszty przedstawionych tu zespołów, jednak melodie też się tu znajdą. Takie kawałki jak "First To Kill", "Chase The Wind" czy "Cherish Disdain" z albumu "Crisis In Utopia" są agresywne, ale zawierają tę nutkę delikatności w postaci ciekawych melodii śpiewanych przez James'a Paul'a Lunę. Sprawę łagodzą też pojawiające się od czasu do czasu klawisze, dzięki którym utwory brzmią intrygująco. Album "Ride The Wind" utrzymany jest w podobnym stylu. W sierpniu 2010 roku zespół wystąpił na niemieckim Wacken Open Air.

 

5. Cauldron (Kanada)


To kanadyjskie trio trzy razy zmieniało perkusistę. Ciekawostką jest, że podczas nagrywania płyty "Burning Fortune", w grupie bębnił Chris Steve - ten sam, który rok później dołączył do Skull Fist i wziął udział w nagraniu ich tegorocznej płyty "Chasing The Dream". Cauldron gra typowy tradycyjny heavy metal. Mimo, że zaczynał w tym samym roku co Skull Fist, swój debiut zdołał wydać już w 2009 roku ,a jego tytuł to "Chained To The Nite". Zawiera on utwory bardzo charakterystyczne dla zespołów z NWOTHM. Miło jednak posłuchać lżejszych, rockowych kawałków Cauldron takich jak "Chained Up In Chains" czy tytułowego, bo w takim repertuarze twórcy również czują się wyśmienicie. Niestety z każdą płytą jest coraz gorzej. Albumem zamykającym twórczość formacji jest "Tomorrow's Lost" i -przynajmniej moim zdaniem- nie zawiera on już tak chwytliwych numerów jak na debiucie. Również produkcyjnie album pozostawia wiele do życzenia. Wierzę jednak, że trio pozbiera się szybko z zapaści twórczej.


6. Dark Illusion (Szwecja)


Grupa zaczynała już w latach 80-tych, jednak sytuacja finansowa nie pozwalała jej na wydanie ani jednego albumu. Dlatego też jej debiut "Beyond The Shadows" ukazał się w 2005 roku. Mamy na nim bardzo klasyczny heavy metal, a podczas słuchania  przenosimy się w lata osiemdziesiąte. Dominują cięte, proste riffy, rozbudowane sola i dynamiczna perkusja. Jest ostro, zadziornie i z polotem. Muzyka Dark Illusion klimatem przypomina nieco Judas Priest czy wczesny Saxon. Jedyną rzeczą, dzięki której możemy dowieść, że album nie pochodzi z epoki dominacji klasycznego metalu jest klarowna produkcja. W 2009 roku ukazał się kolejny i jak na razie ostatni album Dark Illusion - "Where The Eagles Fly". W moim odczuciu jest szybciej i toporniej. Czy to dobrze - to już pozostawiam do indywidualnej oceny.



7. White Wizard (USA)


Kolejny klon Iron Maiden. Wszystko było już 1000 razy wałkowane... ale przyjemnie słyszeć, że metal ma się dobrze. Ciężko nie dostrzec odniesień do "The Number Of The Beast" w utworze "Over The Top" z albumu o tej samej nazwie. Takich odniesień do Żelaznej Dziewicy jest zdecydowanie więcej - "40 Deuces", "High Roller", "Death Race". Na kolejnych dwóch albumach grupa trochę "nabrała" swojego własnego stylu, choć inspiracje ciągle są widoczne. Interesująco wypada rozbudowany "The Sun Also Rises" z ostatniego albumu z popisami gitarzystów. Grupa ma na koncie 3 albumy: "Over The Top" (2010) , "Flying Tigers" (2011) i "The Devil's Cut" (2013).


8. Enforcer (Szwecja)


Klasycznie. Trochę w stylu wczesnego Tank. W 2013 roku  ukazała się trzecia płyta zespołu o nazwie Death By Fire, która zadowala pod każdym względem. Przede wszystkim dlatego, że nawiązuje do złotego okresu heavy metalu. Albumy "Into The Night" i "Diamonds" stworzone są w podobnym klimacie. Świetne riffy, ciekawe melodie. Cóż można więcej powiedzieć? Prostoduszny heavy metal i tyle. Miłośnicy Saxon, Tank czy Raven nie będą zawiedzeni.


9. Vanderbuyst (Holandia)


Ci Holendrzy zaczęli karierę w 2008 roku i na koncie już mają 3 albumy:  "Vanderbuyst" (2010), "In Dutch" (2011), oraz "Flying Dutchmen" (2012) i serwują nam lżejsze granie od wymienionych tu zespołów. Jest to typowy, klasyczny heavy, jednak znajdzie się tu również hard rock. Granie mało odkrywcze, ale nie jest to zarzut. Mnie, czyli miłośnikowi klasycznych odmian rocka i metalu muzyka Vanderbuyst przypada do gustu i tylko takowym miłośnikom tychże odmian mogę ten zespół polecić.


10. Steelwing (Szwecja)


Jeśli szukasz intrygującego, epickiego, energicznego grania z pazurem, to śmiało możesz sięgnąć po Steelwing. Pełnokrwisty heavy metal, zero zbędnych ozdobników, ostra, śmiała jazda do przodu. Niezwykle przyciągająca muzyka, od której żaden heavy metalowiec nie będzie w stanie się oderwać i będzie kupiony po pierwszych dźwiękach. Obojętnie czy z płyty "Lord Of The Wasteland" z 2010 czy "Zone Of Alienation" z 2012 roku. Zespół ten, rok przed grupą Skull Fist, zdobył nagrodę Rock The Nation Award, dzięki czemu mógł sobie pozwolić na wydanie debiutanckiego albumu.

autor: 747

1 komentarz:

Kalina Nawrot pisze...

bardzo fajny wpis, pozdrawiam!

Prześlij komentarz